Uwaga KONKURS! Do wygrania „Sezon Burz” Andrzeja Sapkowskiego

KONKURS!!

 

Nie ma chyba nic lepszego niż dobry konkurs, a z racji tego że cała rodzina zna moje zamiłowania a nie każdy ze sobą wszystko uzgadnia dzisiaj do mnie dotarła urodzinowa paczka z kolejnym już na mojej półce „Sezonem Burz”. Postanowiłam więc wam jeden podarować. Ale nic za darmo 😉

Aby wygrać „Sezon Burz” Andrzeja Sapkowskiego należy:

– w komentarzu pod tym postem napisać jaką postać literacką lubicie najbardziej i dlaczego

– polubić moją stronę na Facebooku —> TUTAJ

– proszę dopisać również nazwę konta na facebooku z jakiego polubiliście profil

W komentarzu podajcie swój e-mail jeżeli tego nie zrobicie to poproszę Was o kontakt przez FB gdy już wyłonię zwycięzce.

 

Konkurs trwa do 2.12.2013 r. powodzenia 😉

17 myśli w temacie “Uwaga KONKURS! Do wygrania „Sezon Burz” Andrzeja Sapkowskiego

  1. ~Natalia pisze:

    Moim ulubionym bohaterem literackim jest David Hunter bohater Chemii śmierci, a potem kolejnych 2 thrillerów napisanych przez Simona Becketta. Już od pierwszych stron książka wciągnęła mnie do swojego świata. Świata, w którym dr. Hunter poznał wszystkie tajniki śmierci. Ale czegoś się boi i przed czymś ucieka na wieś gdzie postanawia zostać zwykłym lekarzem. Dlaczego? Tego można dowiedzieć się po przeczytaniu książki.

    Polubienie

  2. ~Wiktor pisze:

    Najbardziej intryguje mnie postać Regisa z powieści Sapkowskiego. Jest to jegomość tajemniczy, niby zły, niby dobry. Wieczny, ale jednak ginie. Zupełnie inne podejście do wampirów, niż w czasach, gdy ta książka była wydawana, było przyjęte. Tak na prawdę mało o nim wiadomo, a to o czym wiemy i tak pozwala snuć domysły. Postać idealna, skończona, ale niedopowiedziana.

    Polubienie

  3. ~Mikołaj Kołyszko pisze:

    Moim ulubiony bohater literacki to taki, którego sam mogę współkreować. Dlatego podobała mi się postać Samotnego Wilka z interaktywnych powieści Joe’a Devera (mimo, że była dość naiwna), zagubionego podróżnika w „House of Hell”, ale chyba najbardziej podobała mi się postać Jordana Allana w największym polskim horrorze interaktywnym „Zaginiony” autorstwa Beniamina Muszyńskiego. Beniamin Muszyński w swoim dziele osadzonym w świecie lovecraftowskim przekornie bohaterem uczynił pochądzącego ze slumsów czarnoskórego człowieka, który w trudnych latach ’60 XX wieku w USA wyszedł na prostą mimo kryminalnej społeczności i rasistowskiego społeczeństwa. Mieszka w Arkham i przez całą książkę próbuje odnaleźć, a następnie uratować ojca swojej córki – czy i jak to zrobi, zależy od czytelnika… Tak jak mówiłem takich bohaterów uważam za najciekawszych 😉

    Stronę polubiłem z mojego prywatnego konta facebookowego, czyli „Mikołaj Kołyszko”

    Polubienie

  4. ~Mateusz pisze:

    Wybrać ulubionego bohatera spośród morza książek które człowiek przeczytał w swoim życiu jest bardzo ciężko. Większość z tych które czytałem potrafiło odzwierciedlić problemy dzisiejszego świata poprzez kreowanie odpowiednich postaci, czy to głównych czy pobocznych. Dlatego mój wybór dla wszystkich czytających ten komentarz, może się wydać, zwłaszcza jeśli spojrzeć na nagrodę, dość oczywisty ;). Moim ulubionym bohaterem jest Geralt z Rivii przede wszystkim ze względu na jego odmienność, skłonność do filozoficznych refleksji, a jednocześnie twarde przyjmowanie rzeczywistości, która czasem stawia go w nieoczekiwanych sytuacjach z których wychodzi on zazwyczaj obronną ręką. Jednak najbardziej w tej postaci istotna jest moim zdaniem droga, którą nasz bohater przebywa próbując znaleźć swoje miejsce w tym nieprzyjaznym świecie. Myślę, że cały cykl opowiadań oraz saga o wiedźminie oddaje przynajmniej część rozterek z którymi styka się każdy człowiek, i nie mówię, że widać to tylko na przykładzie samego wiedźmina, lecz niemal każda ważniejsza postać w świecie który postawił przed nami Sapkowski może odzwierciedlać w jakimś stopniu nasze życie.

    Polubiłem z konta: Mateusz Potaczek

    Polubienie

  5. ~Maciej pisze:

    Myślę i myślę i dochodzę do wniosku, że dotychczas najbardziej podobał mi się Johnny Marinville z Kingowskiej „Desperacji” – wypalony wąsaty pisarz na chopperze z wieloma problemami (od kobiety, przez prostatę, aż po alkohol), z którymi się pogodził, a mimo to z biegiem historii przeistacza się z zapuszczonego menela w bohatera, chociaż do wzoru cnót dużo mu brakowało. Totalna przemiana tak typowa dla amerykańskiego modelu „from zero to hero”, chociaż na uwagę zasługuje fakt, że on zaczynał raczej z pozycji -1.

    Lubie to zgodnie z danymi personalnymi – Maciej Kaczmarczyk

    Polubienie

  6. ~Anna pisze:

    Postać, która zapadła mi w pamięć, którą podziwiam i szanuję to profesor Rafał Wilczur ze ,,Znachora” Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Dlaczego jest moją ulubioną postacią literacką? Bo wierzę, że dzięki takim postawom nasz świat byłby lepszy. Wilczur vel znachor pokazuje nam czystą dobroć, prostotę uczuć i świata.. Chciałabym żyć w świecie otoczona tylko i wyłącznie takimi ludźmi.

    Polubienie

  7. ~Anna pisze:

    Postać, która zapadła mi w pamięć, którą podziwiam i szanuję to profesor Rafał Wilczur ze ,,Znachora” Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Dlaczego jest moją ulubioną postacią literacką? Bo wierzę, że dzięki takim postawom nasz świat byłby lepszy. Wilczur vel znachor pokazuje nam czystą dobroć, prostotę uczuć i świata.. Chciałabym żyć w świecie otoczona tylko i wyłącznie takimi ludźmi.

    Profil polubiłam jako Anna Kosińska 🙂

    Polubienie

  8. ~Diana pisze:

    Postacią literacką, którą darzę największą sympatią, jest Tyrion Lannister, bohater sagi pt. „Pieśń lodu i ognia” George’a R.R. Martina. Jego mistrzowska ironia i czarny humor niejednokrotnie sprawiały, że uśmiechałam się szeroko podczas czytania, zwłaszcza że jako karzeł w wielu epizodach rysuje się w mojej wyobraźni dość groteskowo. Wydaje się być jednym z nielicznych bohaterów, którzy nie stracili zdrowego rozsądku w szalonej grze o Żelazny Tron, i choć uczestniczy w bitwach i spiskach politycznych, zachowuje dystans wobec pogoni za władzą. Uznany przez despotycznego ojca za pół-człowieka, w rzeczywistości przejawia więcej ludzkich cech i moralności niż wszyscy członkowie jego rodziny razem wzięci. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom – już w styczniu!

    e-mail: dianan95@wp.pl (facebook: Diana Nadolna)

    Polubienie

  9. ~Paweł pisze:

    Jako że jest to konkurs, w którym do wygrania jest Sezon Burz opowiadający o kolejnych przygodach wiedźmina Geralta, a także wielu innych barwnych postaci z tegoż uniwersum, to palce same rwą się by wybrać jedną z tychże, a następnie barwnie uzasadnić swój wybór. Niestety sprawa nie jest tak prosta jak by się mogło wydawać. Argumentuje to tym, że saga wiedźmińska posiada w swoim (że tak pozwolę sobie nazwać) asortymencie, tak szeroki wachlarz postaci, które zaskarbiły sobie moją sympatię, że nie sposób wybrać tej „jednej jedynej ulubionej”. Kończąc ten dość długi wstęp pozwolę sobie przejść do meritum swojej wypowiedzi.
    Postanowiłem, że przedstawię postać z Trylogii Husyckiej, która także wyszła spod pióra Mistrza Sapkowskiego, a niejednokrotnie przemawia do mnie bardziej niźli te z cyklu wiedźmińskiego. Postacią ową jest Szarlej, mnich, demeryt (chociaż do końca nawet tego nie można być pewnym), który miast jak by się można spodziewać reprezentować sobą cnotliwość i pobożność jaka przystoi jego braciom w służbie Bożej jest raczej ich przeciwieństwem. Opis książkowy idealnie odzwierciedla moje własne wyobrażenie Szarleja, dlatego też w tym miejscu rzucę cytatem –
    „Oczy Szarleja, zielone jak szkło butelki, były bardzo dziwne. Gdy się w nie spojrzało, dłoń machinalnie sprawdzała, czy sakiewka jest na miejscu, a pierścień na palcu. Myśl z niepokojem biegła ku pozostawionym w domu żonie i córkach, a wiara w cnotę niewieścią obnażała całą swą naiwność. Nagle traciło się wszelkie nadzieje na zwrot pożyczonych pieniędzy, pięć asów w talii do pikiety przestawało dziwić, autentyczna pieczęć pod dokumentem zaczynała wyglądać cholernie nieautentycznie, a drogo kupionemu koniowi zaczynało dziwnie rzęzić w płucach. To właśnie się czuło, gdy patrzyło się w butelkowo zielone oczy Szarleja. Na jego oblicze, w którym zdecydowanie więcej było z Hermesa niźli z Apollina.”
    Jest on Bohaterem o tyle specyficznym, że mimo ulokowania go w czasach średniowiecznych, wartości jakie wyznawał niejednokrotnie są żywe i sprawdziły by się zwłaszcza dziś. Aby lepiej to zobrazować pozwolę sobie przedstawić kolejne 2 cytaty które wyjątkowo mnie urzekają, a w książce padły z ust Szarleja właśnie :
    – „… otaczający świat nieustannie na ciebie dybie, nigdy nie przepuści okazji, by wyrządzić ci zniewagę, przykrość lub krzywdę. Że tylko czeka, aż spuścisz portki, by natychmiast dobrać się do twojej gołej dupy.”
    – „Primo: nigdy nie ufaj i nigdy nie wierz w intencje. Secundo: jeśliś sam wyrządził komuś przykrość lub krzywdę, nie gryź się tym. Byłeś zwyczajnie szybszy, zadziałałeś prewencyjnie.”

    Mimo swojego cwaniactwa, które towarzyszy mu na każdym kroku i niejednokrotnie wyciąga z opresji, jest on gotów popędzić choćby na koniec świata gdy któryś z jego przyjaciół jest w potrzebie. Świadczy to o tym że jest w nim też dobro, które mimo że dobrze ukryte za maską kuglarza jednak bierze górę nad instynktami i przyzwyczajeniami.
    Reasumując, jest on moją ulubioną postacią nie tylko dlatego że jest bohaterem barwnym i nietuzinkowym. Sam też chciał bym mieć takiego kompana jak on, ponieważ dzięki jego podejściu do życia wiele spraw było by łatwiejszych, zwłaszcza dziś, a ponadto wiedział bym że zawsze mogę na niego liczyć.

    Polubienia na facebooku dokonałem z profilu „Paweł Siara”

    Polubienie

  10. ~P.M pisze:

    W życiu przeczytałam tyle książek, że części już zupełnie nie pamiętam. Wiele z tych które w pamięć mi zapadły ma wspaniałych bohaterów którzy znaleźli sobie miejsce w moim sercu. Nieuczciwe by było wybierać między nimi, nie potrafiłabym zdecydować który jest mi najdroższy, który najważniejszy. Każdy z nich jest tak samo ważny, ponieważ każdy z nich dał mi wiele przyjemności i wspaniałych chwil. Nie jestem w stanie wybrać z ogółu tak by pozostać w zgodzie z samą sobą.

    Stąd mój wybór może dziwić i być nie zrozumiałym dla kogoś kto nie ma dzieci. Moją ulubioną postacią jest Motorynka, z bajki o Motorynce i Magicznych Myszach. To właśnie przygody Motorynki która chciała zostać Żużlówką sprawiają, że mój synek wybucha śmiechem, a pod koniec grzecznie zasypia. To jego pierwsza książeczka, mimo że ma już prawie trzy lata, na która zwrócił uwagę. Dlatego to właśnie ją wybieram, sprawia radość mojemu synkowi, usypia go dzięki czemu ja mam chwilę dla siebie, w dodatku są szansę że dzięki temu niepozornemu motorkowi powstanie nowe pokolenie czytelników.

    Polubiłam jako Pam M. (nie podaję swoich danych personalnych publicznie, ale myślę że nie będzie problemu z identyfikacją)
    e-mail kalipso_86@wp.pl

    Polubienie

  11. ~Anna S. pisze:

    Literatura polska i obca bez wątpienia obfituje w różnorodne postacie, które w mniejszym lub większym stopniu są w stanie przykuć uwagę czytelnika. Wśród tych charakterów i osobliwości mnie urzekła najbardziej postać Tyriona Lannistera z sagi pt. „Pieśń Lodu i Ognia” George’a R. R. Martina.

    Jego nietuzinkowa inteligencja i umiejętność wychodzenia zwycięsko z wielu werbalnych potyczek wręcz prosi się o aplauz. Jest to postać obdarzona błyskotliwym poczuciem humoru. Do tego nie brak mu dyplomacji i sprytu. Lawiruje między niebezpieczeństwami wychodząc z nich (o dziwo) bez szwanku – czy to jego zasługa, czy może kwestia szczęścia? – myślę, że jednego i drugiego.

    Faktem jest, że Tyrion to karzeł, mimo to nie można mu odmówić ogłady wobec kobiet, umiejętności taktycznych, czy też tytułu „mistrza ciętej riposty”. Fantastyczne jest to, że bohater ten w równej części irytuje czytelnika, jak również fascynuje. Można go lubić, można nie znosić – z całą jednak pewnością nie da się pozostać wobec niego obojętnym. Tym sposobem, mimo że jest to postać drugoplanowa, to w bardzo jaskrawy sposób ujawnia się ona w powieści.

    Mimo swojej ułomności, a właściwie ze względu na nią, bohater ten nauczył się sprawnie wykorzystywać największy oręż ludzkości jakim jest umysł. Toteż śmiało mogę powiedzieć, że jest to postać mała ciałem lecz wielka duchem. Jego dobre maniery, wykwintność i szlif towarzyski zasługują na uznanie. Wiadomo, że nie zawsze zachowuje się on tak, jak dżentelmen zachowywać się powinien, nie czyni go to jednak gburem, ani prostakiem. Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach ciężko jest wyczuć czy bycie imprezowiczem lubiącym seks to wada, czy zaleta.

    Tyrion to bohater posiadający tak samo dużo zalet jak i wad. Mimo wszystko, moim zdaniem, nie da się go nie lubić. Większość bohaterów sagi z pewnością cieszyłaby oko, cóż jednak po tym jeśli to osiłki o niewielkiej inteligencji lub zbrodniczych skłonnościach. Toteż śmiało mogę powiedzieć, że Tyrion to moja ulubiona postać literacka.

    Polubienie

  12. ~Natalia pisze:

    Moim ulubionym bohaterem w książce a raczej bohaterka jest Devon. Nie wiem czy czytałaś książkę „Tamtej nocy oddałam własne dziecko” Emy Afew, lecz jeśli nie to polecam Ci ją bardzo serdecznie. Nie jest to książka która jest typowo fantastyczna, lecz porusza czytelników swą prawdziwością. Książka opowiada o Devon, która zaszła w ciąże i urodziła dziecko ale nie wiedząc o tym. Zapytasz pewnie jak to możliwe? Devon dorastała patrzyła jak kolejni „tatusie” a raczej „przydupasy” matki się zmieniają i widziała jak matka się nie sanuje.Bardzo wpłynęło to na jej psychikę i dlatego przysięgła sobie że nie będzie taka jak ona.Stało się jednak to,co się stało.Po upojnej nocy z chłopakiem zaszła w ciąże i przez 9 miesięcy nie zdawała sobie z tego sprawy.
    Nieziemsko mnie zaskoczyła ta historia.Jest bardzo wstrząsająca,przytłaczająca i smutna.Opowiada losy dziewczyny która tak na prawdę jest jeszcze dzieckiem i pogubiła się w życiu.Nie zaznała nigdy ciepła matczynej miłości ani jej wsparcia.Ja nie dostrzegłam w tej opowieści winy która na niej ciąży.Dostrzegłam ból,i niemoc tej dziewczyny.Jest to tragizm sam w sobie gdy dziecko rodzi dziecko jak i gdy nie ma wsparcia.Postąpiła tak a nie inaczej ale moim zdaniem to jej nie przekreśla.Nie ukazuje też jej mrocznego charakteru lecz czytelnik odczuwa litość w stosunku do Devon.

    Książka nauczyła mnie wiele pozytywnych rzeczy a bohaterka jeszcze wiecej. Przede wszystkich patrzę dzięki niej inaczej na świat niż dotychczas. Teraz wiem, ze nie należy osądzać matek które niekiedy okazują okrucieństwo wobec dzieci.Społeczeństwo ją przekreśla nie zaznawszy drugiego dna sprawy.Nie można wiedzieć co myśli ta kobieta i jakimi posuwa się krokami aby popełnić jakiś czyn na dziecku.Nie mamy pewności czy coś ją nie popchnęło ku temu ani czy nie potrzeba jej okazać jedynie dobroć i życzliwość.
    Właśnie takie myślenie i jakby empatię nauczyłam się od tej bohaterki, ponieważ czytałam wszystko co działo się w jej psychice i poznałam że wina wcale nie jest jej ale i innych.

    mój e-mail: nata130@interia.eu
    Lubię Twój FB jako Natalia Zdziebłowska

    Polubienie

  13. ~Magdalena Król pisze:

    Monza Murcatto z książki „Zemsta najlepiej smakuje na zimno” Joe Abercrombie jest moją ulubioną postacią literacką, rzadko spotykaną ma stronach literatury fantastycznej, gdzie zwykle dominują mężczyźni. Monza jest bohaterką specyficzną, rzuca przekleństwa, jest bardzo wyrazista ze swoimi poglądami otaczającego świata, nie zawsze takimi z jakimi zgodził by się czytelnik. To jest w niej fajne, jak strona po stronie zjednuje sobie naszą sympatię, by za chwilę zrobić coś co nas wkurzy. Nie jest krystalicznie dobrą postacią, ani zepsutą do szpiku kości. Napędza ją zemsta za śmierć brata. Powieść, której jest bohaterką ma ponad 800 stron, ale czyta się szybko, bo jest rewelacyjna i czytelnik chce się dowiedzieć czy jej się udało dokończyć dzieła.

    Polubienie

Dodaj komentarz